środa, 26 lutego 2014

Rozdział 3

-Ane! Ane, zaczekaj!- krzyknęłam biegnąc w stronę przyjaciółki? Nie wiem nawet czy się zaprzyjaźniłyśmy. Jestem tu dopiero trzeci, no w sumie drugi dzień. Nie liczmy wczorajszego. Jestem drugi dzień i ona jako jedyna ze mną rozmawia.
Dobiegłam do dziewczyny, która lekko uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam jej gest.
-Hej- przytuliła mnie lekko- Czemu wczoraj Cię nie było?
-Źle się czułam. - odpowiedziałam szybko. Może aż za szybko.- Co teraz masz?-spytałam zmieniając temat.
Zaczęła grzebać w torbie, aż w końcu znalazła plan i przejrzała cały.
-Angielski- odpowiedziała chowając kartkę do zeszytu.
-Ja również- uśmiechnęłyśmy się i ruszyłyśmy pod klasę.
-Podobno dziś ma przyjść nowy uczeń.
-Skad wiesz?
-Och! Cala szkola o tym trabi! Mowia, ze jest bardzo tajemniczy i seksowny. Poza tym jest z naszego rocznika i kto wie, czy nie bede miala z nim jakiejs lekcji?-Ane trajkotala jak najeta, czesto chichoczac. Kiedy doszlysmy do klasy zobaczylam Harrego, ktory stal samotnie przy drzwiach klasy. Postanowilam podejsc do niego, ale przeszkodzil mi dzwonek. Weszlam do klasy tuz za nim i usiadlam obok niego w lawce.
Klasa zapelniala sie uczniami, a jako ostatni wszedl nauczyciel.
Kiedy pan Mercury pisal na tablicy temat do klasy wtargnal chlopak. Jeszcze go wczesniej nie widzialam. Podejrzewalam, ze to jest ten nowy. Nie mylilam sie.
-Ty jestes zapewne Damon Belsagic?-zapytal nauczyciel zwracajac sie w jego strone. Chlopak kiwnal glowa.
-Dobrze. Za Harrym jest wolne miejsce. Usiadz, prosze.
Po uslyszeniu tych slow zauwazalam, jak Harry spina sie. Damon obrocil sie w nasza strone. Zaczal przez chwile mierzyc nas wzrokiem. To bylo dosc niekomfortowe, bo byl naprawde przystojny.
Ruszyl w nasza strone i usiadl za nami.
Nigdy nie widzialam kogos takiego jak on. Mial czarne, blyszczace wlosy. Ciemne oczy, geste brwi, dlugie rzesy i opalona skore. Wyrazna linie szczeki i pelne malinowe usta. Ubrany byl w czarne rurki i tego samego koloru buty, t-shirt oraz skorzana kurtke. [...]
Wyszlam z lekcji hiszpanskiego i skierowalam się do stolowki. Wzielam swoje jedzenie i wzrokiem wyszukalam Ane albo choćby Harrego. Zobaczylam tego drugiego jak w samotności spozywal swoje jedzenie w kącie sali. Ruszylam w jego stronę. Niestety jakiś glupek musial się popisac i podlozyl mi nogę. Zapewne runelabym jak dluga, dając nieźle przedstawienie i powód do fali śmiechu, gdyby nie jedna osoba. Nowa osoba. Jednym ruchem reki zlapal mnie w pasie, nie pozwalając upaść. Kiedy w końcu stanelam prosto, spojrzalam mu prosto w oczy. Cóż taki zwyczaj zawsze patrzę prosto w oczy. Cicho podziekowalam zawstydzona nasza bliskoscia. Chlopak zasmial się lekko i obracając się na liście wyszedl z sali lekko kręcąc glowa na boki. Odwrocilam się i zobaczylam jak Harry z pogarda i... nienawiścią? patrzy na wychodzącego Damona. W ciągu kilku sekund znalazlam się obok aniola.
-Hej, co jest?- zapytalam widzac jak Harry nadal patrzy w drzwi, którymi chlopak wyszedl.
-Powinnas uważać na niego.-odparl zaszczycajac mnie w końcu swoim wzrokiem. Czekaj, co? Mam uważać na kogoś, kto uratowal mnie przed posmiewiskiem?
-Przeciec nic się nie stalo, a poza tym sam widziales, ze pomogl mi-spojrzalam na niego marszczac brwi. Nie rozumiem o co mu chodzi...
-Po prostu wydaje sie dziwny. Tak jakby emanowalo od niego zlo-wybuchlam śmiechem.
-Haha, ze co? Emanuje zlem? Z jakiego filmu to wytrzasnales? A poza tym jest tu pierwszy dzień i miales z nim tylko jedną lekcje-powiedzialam z rozbawieniem.
-Ugh... po prostu uważaj na niego okej?- powiedzial to calkiem powaznie.
-No okej-usmiechnelam się do niego.
To troszkę dziwne, ze mam uważać, na kogoś, kogo znam od niecalego dnia. Ale co jeżeli Harry wyczul, ze cos z nim jest nie tak? A co jeśli Damon jest jednym z diablow, a Harry nie może pozwolić sobie na zabicie go przy tak dużej liczbie osób? Co jeśli to wszystko co o myślę jest prawda?
-Moglbym dziś do ciebie wpaść? Obejrzelibysmy cos, he? Chyba, ze masz plany.- powiedzial wyrywając mnie z myśli.
-Jasne, ze tak. Poza tym ciocia musi wyjechać na kilka dni i będę się nudzić.- usmiechnelam sie lekko do niego. Oczywiście, ze nie mam zamiaru być sama w domu.
-W takim razie wpadnie po 19.
[...]
-Harry!- krzyknelam na chlopaka, który stoi wlasnie na balkonie mojego pokoju. Na drugim pietrze. Przylozylam rękę w miejsce serca, mając zamiar choć trochę uspokojenia go, chociaż wiem, ze i tak to nic nie da.
Znowu to zrobil! Znowu mnie wystraszyl. Lezalam na lóżku i sluchalam muzyki, odwrocilam się w stronę balkonu, a on tam byl. Dzięki, Styles, przez Ciebie przezylam kolejny zawal. W sumie, mam niezle serce, skoro przezylam ich trochę w swoim życiu.
Podeszlam do drzwi i otworzylam. Następnie, lekko trzepnelam go w glowe, za co zostalam przewieszona przez plecy bruneta. Nawet nie probowalam sie szarpać. On i tak zrobi, co zechce.
-Dziwnie, tak wisieć do gory nogami- zasmialam się.
-Widzisz? Gdyby nie ja nie dostrzeglabys tego. -smial się razem ze mną.
Zeszlismy do salonu i pozwoliam polozyc sie na kanapie. Wybralismy film i zaczęliśmy go oglądać. Jakos w polowie uslyszalam dzwonek do drzwi. Niechetnie wstalam z kanapy i ruszylam za dźwiękiem. Otworzylam drzwi i myślalam, ze mam zwidy. Tak, to chyba przez zmęczenie. Przede mną stoi ON. W takim samym czarnym ubraniu jak w szkole ale jest cos nowego. Cos, co zaciekawiloby każdego. Skrzydla. Ale nie takie jak ma Harry. Czarne skrzydla. Polyskuja w świetle ksiezyca, przez co widać na nich malutenkie tecze.
-Hello brother- powiedzial do mojego towarzysza, który stal za mną.
Jaki brat?!...


__________________________________________________________________
Och, wreszcie napisalam. Przepraszam, za brak polskich znaków, ale pisze na telefonie/tablecie i na jednym jest slownik, a na drugim nie.
Po 20 dniach dalam rade.
Zmienilam bohaterów tzn, są gify i cytaty, wiec zapraszam  do zobaczenia.
Co sadzicie o rozdziale? Podoba się zwiastun?

2 komentarze:

  1. Rozdział jest boski *-* a zwiastun omomomo ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Superr!!! :3 genialny rozdział zresztą jak zawsze :* czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń